czwartek, 24 kwietnia 2014

O "krwawej dłoni" w prasie zachodniej

W wydawanym w Australii półtygodniku The Singleton Argus pojawił się 23 lutego 1940 krótki artykuł o krwawym śladzie dłoni w Bydgoszczy.

Tłumaczenie artykułu: 

"Polscy uchodźcy przybywający w ostatnich miesiącach do Węgier przynieśli ze sobą nieprawdopodobną historię.

Podczas gdy nazistowski pluton egzekucyjny rozstrzeliwał setki Polaków w Bydgoszczy, młody ksiądz wyszedł z kościoła farnego by - według relacji - udzielić umierającym sakramentu namaszczenia. Gdy ukląkł z olejem na dłoni, naziści rozkazali mu się oddalić. Ksiądz zignorował polecenie, po czym został zastrzelony przez niemieckiego podoficera. Tracąc przytomność, oparł się dłonią o ścianę muzeum, pod którą rozstrzeliwana była ludność. Nieco później ślad jego dłoni stał się widoczny.

Wieść o cudzie rozeszła się wśród polskich katolików z błyskawiczną prędkością. Naziści próbowali zamalować ślad dłoni, ten jednak po krótkim czasie znów stawał się widoczny.

Z okolicznych miast i wsi przybywało tak wielu pielgrzymów, że naziści zdecydowali się ogrodzić teren rynku i umieścili pod muzeum uzbrojonego strażnika by zapobiec zbliżaniu się do niego kogokolwiek."



Dziękujemy autorowi bloga Fordon-Historyczna Kopalnia za podzielenie się z nami linkiem do tej wzmianki pod artykułem o śladzie dłoni.



Bądź na bieżąco dzięki facebookowi

Budowa Hali Targowej

Budowa hali targowej (lata 1904-1906). 

Od 1787 roku stała w tym miejscu fara ewangelicka - jej następcą stał się nowy, okazalszy kościół (dzisiaj katolicki pod wezwaniem Andrzeja Boboli). 

pierwsza fara ewangelicka

Dzięki budowie hali targowej Bydgoszcz stała na bardzo wysokim standardzie higienicznym sprzedaży mięsa - do tej prowadzono je na świeżym powietrzu, między innymi na Rybim Rynku (ryby) oraz ulicy Jatki (stąd wzięła się nazwa ulicy). Oprócz mięsa i ryb można było w nowej hali dostać nawet homary czy ostrygi.

Wybudowana została siłami miejscowych robotników i rzemieślników.

W okresie międzywojennym hala była zarządzana przez Rzeźnię Miejską i stanowiła główny punkt sprzedaży detalicznej jej produktów.

Tabliczka widoczna w lewym dolnym rogu poniższego zdjęcia mówi: "zakaz wstępu na teren budowy"



źródło zdjęcia: forum ssc/Lumix26

Bądź na bieżąco dzięki facebookowi

środa, 23 kwietnia 2014

Ostrzeżenie

W 1922 roku pewnemu panu z Gniezna zaginęła żona. Przejęty jej losem począł umieszczać w bydgoskiej prasie ogłoszenia.


 "Ostrzegam wszystkich, ażeby żonie mojej Marjannie Grochowskiej z domu Głyżewskiej, która dom mój opuściła bez wszelkiego powodu chcąc używać swobody w Bydgoszczy, żadnego kredytu nie udzielano ponieważ za jej długi nie odpowiadam"



Bądź na bieżąco dzięki facebookowi

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Tabaka - aktualizacja

Zaktualizowałem artykuł o fabryce Woythalera usuwając z niego parę rzeczy i poprawiając kilka innych. Jednocześnie jestem w trakcie pisania artykułu o trzech innych fabrykach tabaki w Bydgoszczy, mam nadzieję że mimo mniejszej jego objętości z powodu bardzo nielicznych źródeł, zostanie uznany za interesujący. Drzewiej Bydgoszcz przemysłem stała - a jedną z jego gałęzi, czy wręcz konarem, w naszym mieście był przemysł tytoniowy. Warto o tym pamiętać. 


Bądź na bieżąco dzięki facebookowi

sobota, 19 kwietnia 2014

668 lat Bydgoszczy

668 lat temu król Kazimierz III Wielki podczas wielkanocnego pobytu w rodzinnych stronach nadał Bydgoszczy prawa miejskie. 

Miasto miało być przeciwwagą dla okolicznych miast krzyżackich, ważną twierdzą oraz przejąć część zadań zniszczonego w 1330 roku Wyszogrodu. 

Ciekawostką jest, że nasze miasto wedle aktu lokacyjnego powinno się nazywać Kunigesburg (średniodolnoniemieckie Königsberg - Królewiec, Miasto Króla). Nazwa się nie przyjęła a miejscowość nazywano od zamku - Bydgoszcz i tak mówimy do dziś.

"Przeto my, Kazimierz z Bożej Łaski król Polski i pan dziedziczny ziem krakowskiej, sandomierskiej, sieradzkiej, łęczyckiej, kujawskiej i pomorskiej, podając do wiecznej pamięci, zawiadamiamy wszystkich i każdego z osobna, tak teraz żyjących jak i w przyszłości, którzy treść niniejszego pisma będą czytać, że, ponieważ powinniśmy z urzędu królewskiego nam danego przez Boga pomnażać coraz bardziej pożytki naszego królestwa, by stąd dochód teraźniejszy i przyszły wzrastał dla nas i dla naszych następców, biorąc nadto pod uwagę stałą i niezwykłą mądrość przezornych mężów Jana zwanego Kiesselhuth i Konrada, jego towarzysza, im obu i każdemu z nich oddzielnie, nadaliśmy, dajemy i udzielamy na podstawie dojrzałej rady naszych baronów pewną równinę u stóp grodu powszechnie zwanego Bidgoszczą, niezajętą i opuszczoną, dla założenia lub zasadzenia tam miasteczka lub miasta, posiadającego i przestrzegającego prawa niemieckiego magdeburskiego, które to miasto winno nazywać się Kunigesburg."



Na zdjęciu - sztych Dahlberga z 1657 roku

Bądź na bieżąco dzięki facebookowi

środa, 2 kwietnia 2014

Zimowe lodowisko

Zdaje się, że wiosna już w pełni - Słońce już całkiem śmiało sobie poczyna, a przyroda budzi się do życia. Z tej okazji ostatni lodowaty powiew tej zimy.



Lodowisko na zamarzniętej rzece - po prawej spichrza, na miejscu których dziś stoi Opera Nova. Jeżdżenie na łyżwach po skutej lodem Brdzie było kiedyś bardzo powszechnym i popularnym zajęciem Bydgoszczan podczas zimy.


zdjęcie wrzucił Alcatraz na forum SSC

Bądź na bieżąco dzięki facebookowi