czwartek, 24 kwietnia 2014

O "krwawej dłoni" w prasie zachodniej

W wydawanym w Australii półtygodniku The Singleton Argus pojawił się 23 lutego 1940 krótki artykuł o krwawym śladzie dłoni w Bydgoszczy.

Tłumaczenie artykułu: 

"Polscy uchodźcy przybywający w ostatnich miesiącach do Węgier przynieśli ze sobą nieprawdopodobną historię.

Podczas gdy nazistowski pluton egzekucyjny rozstrzeliwał setki Polaków w Bydgoszczy, młody ksiądz wyszedł z kościoła farnego by - według relacji - udzielić umierającym sakramentu namaszczenia. Gdy ukląkł z olejem na dłoni, naziści rozkazali mu się oddalić. Ksiądz zignorował polecenie, po czym został zastrzelony przez niemieckiego podoficera. Tracąc przytomność, oparł się dłonią o ścianę muzeum, pod którą rozstrzeliwana była ludność. Nieco później ślad jego dłoni stał się widoczny.

Wieść o cudzie rozeszła się wśród polskich katolików z błyskawiczną prędkością. Naziści próbowali zamalować ślad dłoni, ten jednak po krótkim czasie znów stawał się widoczny.

Z okolicznych miast i wsi przybywało tak wielu pielgrzymów, że naziści zdecydowali się ogrodzić teren rynku i umieścili pod muzeum uzbrojonego strażnika by zapobiec zbliżaniu się do niego kogokolwiek."



Dziękujemy autorowi bloga Fordon-Historyczna Kopalnia za podzielenie się z nami linkiem do tej wzmianki pod artykułem o śladzie dłoni.



Bądź na bieżąco dzięki facebookowi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz