wtorek, 26 marca 2013

Wspomnienia Pana Romana

Dostaliśmy dzisiaj maila ze wspomnieniami od Pana Romana, w których opowiada jak to się kiedyś po bydgosku mówiło. Zachęcamy do przeczytania!




Jestem rodowitym bydgoszczakiem od 78 lat
Z naszą  kochaną bydgoską gwarą jestem za ,,pan brat" od urodzenia.
Tak się wtedy mówiło..
-moje wspomnienia zacznę od domu rodzinnego.
Do kuchni wchozilo się z ANTREJKI czyli z przedpokoju.
Najważniejzsą rzeczą w kuchni była
PLATA czyli piec kuchenny przykryty
FAJERKAMI były to krążki różnej wielkośći dopasowanej do średnicy
TOPKA czyli garnka
Obok platy stała KOLENKISTA czyli skrzynia na węgle które nabierało się SZUFELKĄ-łopatką
Gdy zaproszona sąsiadka przyszła z wizytą to siadała na kolenkiście
Mama podawała TASKE BONKAFY
tj.filiżanke kawy ziarnistej ręcznie mielonej
Sąsiadki opowiadały sobie WICE czylidowcipy.
Czasem wpadał na chwiłke sąsiad ale nie był miłe widziany bo zaglądał w gary.Mówiły na niego TEPFSIENKUKER lub PIERDOŁA bo
roznosił plotki.
Na ścianie wisiała policzka a na niej stała BYKSA na NUDLE tj puszka z makaronem.Obok stał LICHTARZ ze świeczką gdyby zabrakło prądu czyli
SZTRUMU
W rogu stał SZRUBER na nim WASZLAPA-dziś MOP a na ścianie wisiał HANDFEJGER dziś szczoteczka do kurzu.
Sąsiadki plotkowały a na PLACIE gotował się AJNTOPF czyli obiad jednodaniowy.przykryty DEKLEM
Sąsiadki skończyły MYTAGSPAŁZE
tj przerwę obiadową bo z ARBAJTU
wrócił PAPA czyli Tat
Azyl SZLORY i siadł do obiadu
GUTEN APETIT




Dziękujemy i czekamy na Wasze wspomnienia: gwarabydgoska@gmail.com





2 komentarze:

  1. rewelacja, dzięki za podzielenie się!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas w domu tez sie tak möwilo i co ciekawe, ze nie zdawalam sobie sprawy, ze wiekszosc slöw pochodzi z jez.niemieckiego. Tak sie möwilo po bydgosku i basta! dopiero jak zamieszkalam w Niemczech, to bylam zaskoczona znajomosciä tych slöw.
    PS. Uwielbiam zaglädac na ten mily profil...jest wspanialy! Pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń