środa, 30 stycznia 2013

Obóz Bromberg-Ost

Sieć niemieckich obozów spowiła Europę podczas II Wojny Światowej. Oprócz niesławnego obozu pracy przymusowej DAG Fabrik Bromberg istniał w Bydgoszczy jeszcze jeden.

Wiadomo, że obóz znajdował się w rejonie zakreślonym czerwonym kolorem. Nie jest znany jego dokładny zasięg, dlatego zaznaczono maksymalny obszar, który mógł być zajęty przez obóz - od Kamiennej do Składowej i Fabrycznej do Wyścigowej.

 W 1944 roku zaczynało brakować miejsc w KL Stutthof co było bezpośrednią przyczyną tworzenia sieci podobozów. Dwunastego września 1944 roku komendant obozu koncentracyjnego w Sztutowie - SS-Sturmbannführer Paul Werner Hoppe - podpisał rozkaz utworzenia w Bydgoszczy obozu pracy przymusowej dla kobiet (Aussenarbeitslager Bromberg-Ost). Zlokalizowano go na rogu Fabrikstrasse oraz An den Gleisen Strasse (dzisiejszy róg Kamiennej i Fabrycznej). Już następnego dnia do obozu skierowano około trzystu kobiet - żydówek, pochodzących głównie z Rygi, Kowna oraz Węgier. Wśród uwięzionych znalazło się kilka Polek oraz Ukrainek. Zakwaterowano je w barakach niedaleko stacji kolejowej Bydgoszcz-Wschód.

Podobóz został oddany na potrzeby Deutsche Reichsbahn (Niemieckich Kolei Państwowych). Funkcje komendanta sprawował SS-Scharführer Anton Kniffke. Dodatkowo do obozu oddelegowano siedem nadzorczyń ze Sztutowa, w tym Ewę Paradies i Gerdę Steinhoff, które po wojnie zostały schwytane i powieszone, oraz Hertę Bothe. Dowodziła nimi Oberaufseherin Johanna Wisotzki.

Okolica obozu na planie z 1944 roku.
Więźniarki były wykorzystywane do robót przy kolei. Do ich obowiązków należała budowa torów, załadunek towarów do wagonów i ich rozładunek oraz kopanie rowów ochronnych. Musiały też na bieżąco czyścić tłuczeń między torami. Fakt ten wykorzystywali pobliscy młodzieńcy, którzy wczesnym rankiem zakradali się na tory i wkładali między kamienie opakowane kawałki chleba, starając się w ten sposób pomóc uwięzionym kobietom. Chłopcy mieli po szesnaście - osiemnaście lat i ryzykowali w ten sposób życiem. 

Ciężkie prace jakie wykonywały oraz niesprzyjające warunki atmosferyczne były przyczyną wielu zachorowań. Kobiety pracowały bez żadnej odzieży ochronnej do ósmego grudnia 1944 roku, kiedy to na wniosek komendanta obozu przysłano ze Sztutowa kilkaset płaszczy zimowych. Opiekę medyczną sprawowali lekarze kolejowi oraz jedna z więźniarek. 

Obóz został zlikwidowany 20 stycznia 1945 roku po kilku miesiącach istnienia. Pozostałe przy życiu 295 więźniarek pospiesznie ewakuowano do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen-Oranienburg. Połączono je w jedną kolumnę wraz z tysiącem Żydówek z podobozu Bromberg-Brahnau (DAG Fabrik Bromberg) i skierowano przez Koronowo do Sępólna Krajeńskiego. Podczas marszu nie otrzymywały żadnego pożywienia, mimo że był sam środek zimy. Wiele z nich umarło z wycieńczenia bądź zamordowane przez strażników. Ze Złotowa do Czaplinka więźniarki przewieziono odkrytymi wagonami towarowymi. Następnie trafiły do Złocieńca. Po kilkunastu dniach Marszu Śmierci pozostałe przy życiu kobiety zostały uwolnione przez żołnierzy Armii Czerwonej.

Prawdopodobny przebieg trasy ewakuacji. Odcinek zaznaczony zielonym kolorem kobiety pokonały w wagonach towarowych. Łączna długość trasy to ponad 270 km.

 

Powojenne losy osób związanych z obozem:


 Komendant Anton Kniffke został po wojnie schwytany i w czwartym procesie załogi Stutthofu w Gdańsku skazany na trzy lata więzienia, gdzie po krótkim czasie zmarł. 

 Nadzorczyni Ewa Paradies wróciła w styczniu 1945 do KL Stutthof. Mimo ucieczki pod koniec wojny została schwytana i 31 maja 1946 została skazana na śmierć przez sąd w Gdańsku. Wyrok wykonano 4 lipca o godzinie 17 na gdańskiej Biskupiej Górce przez powieszenie.


Gerda Steinhoff

Również Gerda Steinhoff w styczniu 1945 wróciła do Sztutowa. Tydzień po tym - 25 stycznia - została odznaczona Krzyżem Żelaznym za "zasługi jako nadzorczyni". Zatrzymano ją dokładnie cztery miesiące później. Skazana na śmierć w tym samym procesie co Paradies, zginęła tego samego dnia co ona. Również przez powieszenie. 

Herta Bothe


 Herta Bothe po wojnie została skazana na więzienie, z którego wyszła już w 1951 roku. Wyszła za mąż i zmieniła nazwisko na Lange. Zmarła w marcu 2011 roku. W wywiadzie udzielonym przed śmiercią utrzymywała, że musiała zostać strażniczką obozu koncentracyjnego, bo inaczej naziści sami by ją tam osadzili. ("What do you mean, made a mistake? No... I'm not quite sure I should answer that. Did I make a mistake? No. The mistake was that it was a concentration camp, but I had to go to it, otherwise I would have been put into it myself. That was my mistake." - Friederike Dreykluft, Holokaust (2004))


Paul Werner Hoppe

Paul Werner Hoppe - ostatni komendant KL Stutthof i osoba, która wydała rozkaz utworzenia podobozu Bromberg-Ost - został skazany w 1955 roku przez niemiecki sąd na 5 lat i trzy miesiące więzienia. W 1957 roku zamieniono wyrok na 9 lat, jednak opuścił więzienia już w 1960. Umarł czternaście lat później.


Serdecznie dziękuję pani Danucie za podesłanie wielu cennych informacji.

Jeśli posiadasz więcej informacji nt. w/w obozu - napisz do nas na mail gwarabydgoska@gmail.com 

Źródła: informacje od Pani Danuty, sztetl.org.pl, forum stowarzyszenia miłośników zabytków "Bunkier"


11 komentarzy:

  1. Bardzo interesująca wiadomość na temat zupełnie mi nieznanej historii Bydgoszczy. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście ciekawe, fajnie ze szczegółami (zwłaszcza powojenne losy osób).

    OdpowiedzUsuń
  3. no to trzeba by było poszukać w archiwach... dzięki za temat!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo dziękuję za tą wiadomość która mnie interesuje ze względu na historię dotyczącą przemarszu przez Czarną Wodę i Łąg.Znam relację osób które były świadkami tego przemarszu,znam miejsca upamiętniające poległych ale zawsze kojarzono go z marszem śmierci z KL Stutthof.Trasa teglogu.o marszu jednak prowadziła w kierunku Pucka i nie przechodziła przez Czarną Wodę.Ta publikacja wyjaśnia wszystko.Myślę że nie będzie sprzeciwu jeśli wykorzystam też te informacje na swoim blogu ?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba ten log jest źle rozrysowany, w artykule jest napisane że transport w wagonach był na trasie ze Złotowa do Czaplinka, a Złotów jest na zachód od Sępólna.
    Druga sprawa. Teren ten zmienił się w związku z wytyczeniem ul. Kamiennej, ale wydaje mi się, że jeszcze w latach 80. istniały baraki, które mogły stanowić wzmiankowany obóz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałem ostatnio mapę Bydgoszczy a w zasadzie zdjęcia lotnicze z 1941 roku. W miejscu obozu jest pusta piaszczysta przestrzeń zarośnięta po części trawą. Wychodzi na to, że przed 1944 nie było tam nic. Lokalizacja obozu nie była przypadkowa, bardzo mało jest jakichkolwiek zabudowań w pobliżu.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja zaś szukam informacji na temat obozu jenieckiego na Błoniu, naprzeciw istniejącego cmentarza św. Trójcy. Bardzo trudno znaleźć cokolwiek

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Babcia tu była wieziona

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja Babcia była tutaj więziona.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy jest w Bydgoszczy jakiś obóz który można zwiedzić?

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja ukochana Bydgoszcz .Bardzo tesknie za ulicami,ktore 50 lat temu wydawaly mi sie szare i smutne,Dopiero teraz poznalam prawdziwa Historie,uroki architektury,losy mieszkancow Wroce kiedys napewno. Poklonie sie i podziekuje ze moge nazwac sie Bydgoszczanka, Renata J Aachen

    OdpowiedzUsuń