Dzięki temu gwara bydgoska posiada całkiem sporo wspólnych słów z gwarą poznańską. Żaden wyraz nie musi być własnością jednej tylko gwary i może być zapożyczony przez inną, bądź przeniknąć do niej (a do Poznania od nas dycht niedaleko).
Prostym przykładem może być wyraz "zakluczyć" - wyrażenie właściwe chyba tylko Poznaniowi, wszędzie indziej mówiono "zamykać na klucz". Później słowo to wdarło się do słownika bydgoskiego, a dopiero w czasach współczesnych jest zrozumiałe w większej części Polski. "Kajzerki" czyli bułki z nacięciami, kiedyś znano tylko w Krakowie. Dziś bułki pod tą nazwą znane są w całym kraju.
Gwara nie posiada przecież - na szczęście! - ściśle wytyczonych granic, jest elastyczna i podatna na wpływy, więc spieranie się czy jakieś słowo należy do gwary poznańskiej czy bydgoskiej nie ma głębszego sensu - skoro dane sformułowanie było używane obok "luntrusów" przez tych samych ludzi i w tym samym firtlu Polsku, to znak, że jest częścią również tej naszej gwary i nie ulega to wątpliwości. Gwary mają to do siebie, że poprawne są wszystkie formy i wyrazy jakimi posługuje się dana grupa zawodowa czy też mieszkańcy danego terenu, i mogą się za pomocą tych wyrazów zrozumieć. Dlatego jeden może churchać, drugi churchlać, trzeci charcholić, ale każdy z nas będzie wiedział o co innemu chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz